fbpx
Artykuły,  Kultura,  Literatura,  Rozmyświanki

Po co czytać bardziej?

Albo dlaczego nie warto zrywać kwiatków truskawek…

Jedna z rodzinnych opowieści na mój temat dotyczy właśnie truskawek (oprócz tej, w której miałam plamy na policzkach po zjedzeniu truskawek, a wszyscy myśleli, że ja taka rumiana jestem). Przyszłam bowiem kiedyś trzyletnia ja do mojej babci i pokazałam jej, jakie pięknie kwiatki zerwałam. Babcia przytomnie zapytała, gdzie je zerwałam. A ja pokazałam na truskawki… Plony tego roku były nieco mniejsze.

Skojarzyła mi się ta historia z czytaniem bardziej i wartością tego czytania. Każda osoba, która dużo czyta, wie, że to bardzo przyjemna czynność. W dodatku rozwijająca, emocjonująca i wiele innych. Po prostu czytanie daje już na starcie bardzo wiele. Podobnie jak te kwiatki truskawek – są piękne same w sobie. A jednak w pewnym momencie orientujemy się (lub ktoś nam w tym pomaga), że kwiatki to nie koniec, że jest coś więcej i to lepszego, tylko trzeba chwilę poczekać.

Czytanie jednej książki po drugiej i krótka refleksja nad nią, głównie nad fabułą, są jak te białe kwiatki. Już przybywanie tylko z nimi daje przyjemność. A gdyby tak poczekać? A gdyby tak zatrzymać się i przyjrzeć dokładniej tekstowi – poczytać, co inni o nim napisali, sprawdzić, za pomocą jakich konstrukcji językowych, rozwiązań w strukturze tekst wywołał w Tobie takie, a nie inne emocje? Co się zachwyciło i dlaczego, a co zirytowało lub odrzuciło?

Wchodzenie w czytany tekst bardziej jest jak jedzenie truskawek. Przynajmniej dla mnie. W wakacje mogłabym żywić się tylko truskawkami, czereśniami i młodym groszkiem. Nawet jeśli truskawki są jeszcze częściowo zielone, nie mogę się powstrzymać i i tak je zjadam.

Podobnie może być z Twoim czytaniem. Zachęcam Cię do zatrzymania się na chwilę przy czytanym tekście, wejścia w niego bardziej. Rozsmakowania w soczystości języka i fabuły. Albo odrzucenie zgniłka.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *