fbpx
Tabliczka ns kościele w Diyarbakir
Artykuły naukowe,  Moje wianki

Teologia symbolu w hymnach św. Efrema

W swoich artykułach lubię interdyscyplinarność. Sprzyja mi w takim podejściu moje dwukierunkowe wykształcenie. Wykorzystuje je gdzie mogę, także w tym artykule sprzed 11 lat. No dawno. Ale nic nie stracił na swojej aktualności. Polecam, bo:

  • pokazuję, że to, iż w pierwszych wiekach istnienia chrześcijaństwa nie było precyzyjnego, filozoficznego języka teologicznego, nie oznacza, że nie wyrażano prawd wiary w precyzyjny sposób;
  • odnoszę się do błędnego przekonania, które pojawia się dość często, że dopiero od edyktu mediolańskiego mówi się w chrześcijaństwie o Jezusie jako Bogu, bo wymyślił to Konstantyn;
  • pokazuję, jak wiele można powiedzieć językiem symbolu i metafory.

I jeszcze kilka słów o św. Efremie, bo to człowiek wyjątkowy.

Urodził się prawdopodobnie w roku 306 w Nisibis, za panowania cesarza Konstantyna. Pochodził z rodziny chrześcijańskiej i miał być ochrzczony już jako dziecko. W młodości zwrócił na siebie uwagę biskupa Nisibis, Jakuba. Niektóre źródła podają, że razem z nim uczestniczył w Soborze Nicejskim. Był diakonem i mnichem, choć mieszkał w mieście, wśród ludzi. Kiedy w 363 roku miasto przeszło pod panowanie perskie, Efrem, wraz z innymi chrześcijanami, opuścił miasto i przeniósł się do Edessy. Według tradycji, jeden z królów państwa, którego stolicą była Edessa, Abgar Czarny, prowadził korespondencję z Jezusem, prosząc Go o uzdrowienie. Tam Efrem stanął na czele perskiej szkoły katechetycznej, gdzie zwalczał szerzące się w tym czasie herezje. Niektóre przekazy biograficzne podają, że spotkał się z Bazylim Wielkim (i uzyskał wtedy cudowną znajomość greki), miał też odbyć pielgrzymkę do Egiptu. Zmarł w 373 roku[1].

(…)

Edessa była w czasach Efrema ważnym ośrodkiem intelektualnym kultury syryjskiej[2], najmniej zhellenizowanym a jednocześnie najbardziej schrystianizowanym. Uchodzi za ojczyznę literatury syryjskiej.

„Efrem dostrzegł zamiłowanie mieszkańców Edessy do śpiewu, zebrał młodych ludzi w grupy dla śpiewu i tańca. Założył chóry kościelne, w których nauczał hymnów podzielonych na strofy z refrenami. W te hymny wplótł subtelne myśli i pouczenia duchowe o narodzeniu, o chrzcie, poście i czynach Chrystusa, o Jego męce, zmartwychwstaniu, wniebowstąpieniu. Dziewice zbierały się co niedzielę, w wielkie święta, we wspomnienia męczenników, a on jak ojciec trwał wśród nich, towarzysząc im na harfie. Podzielił je na dwa chóry do śpiewu na przemian i wyuczył ich różnych melodii. W ten sposób całe miasto gromadziło się wokół niego, a wrogowie okrywali się wstydem i uciekali”[3].

Twórczość Efrema możemy podzielić na memre (homilie metryczne albo poematy) oraz madrasze (hymny lub pieśni) i sugithy (madrasze dialogowe). Były one pisane najczęściej z okazji świąt kościelnych, uroczystości męczenników i świętych. Memre często odczytywano w czasie liturgii, po nich lub przed nimi zwykle śpiewano odpowiednią pieśń (madrasz). Poezja ta jest więc ściśle związana z liturgią, wykorzystywano ją w czasie Eucharystii[4]. Ma ona przeznaczenie zarówno duszpasterskie, apologiczne, jak i kultyczne. Poezja Efrema nie ma wywoływać wzruszeń, czy przeżyć estetycznych, to głęboka teologia oparta na przekonaniu, że tylko takim językiem można mówić o Bogu. Jest to związane z Efremową teorią symbolu, którą w różnych miejscach wykłada. Jej przedstawienie jest treścią rozdziału pierwszego niniejszej pracy. Tajemnicy Boga nie należy przywłaszczać sobie w pysze, jak to czynili arianie, uzurpując sobie prawo do wytłumaczenia natury Boga, ale przyjąć ją w pokorze, tak jak Bóg sam zechciał się objawić człowiekowi. Efrem jest przekonany, że w swojej miłości Bóg w każdym miejscu, w każdym stworzeniu zostawił znaki swojej obecności. Te znaki to dla Efrema symbole, które wskazując na Boga, jednocześnie Go zasłaniają. Dlatego też prawdy wiary, które znamy przede wszystkim ze sformułowań doktrynalnych, ukazuje on w poezji.


[1] Jeden z biografów Efrema napisał po jego śmierci: „Odkąd święty Mar Efrem został mnichem do końca swego życia jadał tylko chleb jęczmienny i czasami sałatę i jarzyny. Jego napojem była woda. Ciało jego stało się suchą skorupą na kościach. Jego ubranie składało się z zabrudzonych gałganów. Był małego wzrostu, zawsze miał poważne oblicze i nigdy nie pozwolił sobie na uśmiech. Był łysy i nie miał brody”, cyt. za: ks. W. Myszor, Wstęp…, s. 17.
[2] Jako centrum życia chrześcijańskiego funkcjonowała już od II wieku, ale wówczas była bardziej związana z kulturą grecką. Okres rozkwitu tego ośrodka przypada właśnie na IV wiek.
[3] R. Duval, Literature syriaque, Paryż 1907, s. 14, cyt. za: ks. W. Myszor, Wstęp…, s. 14.
[4] Tak zresztą dzieje się do dziś, gdy do utworów Efrema tworzona jest muzyka i powstają utwory liturgiczne, np. pieśń Zawitaj Ukrzyżowany, [w:] Śpiewnik liturgiczny. Niepojęta Trójco, Dominikański Ośrodek Liturgiczny, Kraków 1998.

A. Skórzewska, Od symbolu do kontemplacji. Głoszenie prawd wiary w hymnach św. Efrema, mszp., praca magisterska napisana na Wydziale Teologii pod kierunkiem p. prof. Jacka Salija, Warszawa 2007.

Zapraszam do lektury:

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *