fbpx
Biurko pisarza. Warsztat pisarza
Artykuły,  Kultura,  Warsztat pisarza

W warsztacie pisarza

Na czym się pisze

Na czym się pisze. Warsztat pisarza. Zeszyty, notatniki, notesy, kartki

Dla pisarza znaczenie może mieć również materiał, na którym utwór jest zapisywany. Mowa tu oczywiście o piśmie ręcznym. W warsztatach autorów możemy znaleźć specjalne zeszyty, zwykłe zeszyty (Hanna Krall), własnoręcznie projektowane notesy (Mark Twain), ozdobne notatniki, luźne kartki w teczkach (Ryszard Kapuściński). Ale także skrawki gazet, chusteczki, marginesy książek. Julia Hartwig przyznała: „Moje rękopisy nie są porządne, często coś gubię, wyrzucam. Kiedyś poproszono mnie o ich zebranie, w teczce znalazły się kartki wyrwane z zeszytu, papier listowy, notesy”. Zaś Olga Tokarczuk pisała w Biegunach:

Nauczyłam się pisać w pociągach, hotelach i poczekalniach. Na rozkładanych stolikach samolotów. Notuję w czasie obiadu pod stołem albo w toalecie. Piszę w muzeum na schodach, w kawiarniach, w zaparkowanym na poboczu samochodzie. Zapisuję na skrawkach papieru, w notesach, na pocztówkach, na skórze dłoni, na serwetkach, na marginesach książek.

O. Tokarczuk, Bieguni, Kraków 2007, s. 24-25.

Ten ostatni materiał nie jest niczym nowym. Marginesy ksiąg to ulubione miejsce średniowiecznej twórczości, a obecnie źródło wielu ciekawych odkryć. Pergamin nie był tanim materiałem, trzeba więc było wykorzystać go na ile to możliwe. Tak powstawały palimpsesty, czyli tekstu na tekstach. Za pomocą mleka lub owsianki wywabiano tekst pierwotny i zapisywano w tym miejscu kolejny. Po jakimś czasie pierwszy tekst zaczynał znów przebijać spod drugiego i oto powstawał byt podwójny – palimpsest. Z kolei wszelkie chusteczki, serwetki restauracyjne, fragmenty gazet do doskonały materiał do zapisania go wierszem lub piosenką (Julian Tuwim, Marcin Świetlicki, Wisława Szymborska – ona potrafiła też wykorzystać opakowanie po rajstopach).

„Własny pokój” – niemetaforyczny warsztat pisarza

Gabinet pisarza, czyli co? Fotel, potężne biurko, regały z książkami. I tak to zazwyczaj wyglądało. Przynajmniej w przypadku mężczyzn. Pisarki już nie miały takich wygód.
Wydzielenie kąta twórczego było pierwszym, o co dbali pisarze. Najlepszym miejscem okazywała się czasami… stodoła. W niej swoje gabinety mieli Roald Dahl (Charlie i fabryka czekolady), Virginia Woolf, George Bernard Shaw.
Jane Austen pisała na malutkim stoliczku podarowanym jej przez ojca. Agatha Christie, gdy chciała tworzyć, po prostu wyjmowała maszynę do pisania i stawiała ją na zwykłym stole (miała również zwyczaj pisania w wannie. Maszyna Hemingwaya stała na półce z książkami i autor pisał na niej stojąc. W pozycji stojącej pisali także Lew Tołstoj i Vladimir Nabokov (on lubił też tworzyć w samochodzie). Z kolei Marcel Proust i James Joyce pisali na leżąco. W cenie były także hotelowe pokoje (Patti Smith), pensjonaty w górach (Wisława Szymborska) oraz łono natury (Sylvia Plath). Spójrzcie jeszcze na zdjęcia pisarskich pokoi zebranych w artykule na booklips.pl.

„Własny pokój”, czyli osobista przestrzeń, w której można wejść w twórczy ciąg, to wymóg niezbędny dla pisarza. Virginia Woolf w swoim eseju o tym tytule zwracała uwagę, że to właśnie brak osobistej przestrzeni (i niezależności finansowej) sprawił, że tak mało było w historii pisarek. Zwłaszcza w tzw. kanonie literatury. Kobieta pisała najczęściej w miejscach pomiędzy, przycupnięta, w skrawkach czasu i przestrzeni. Czy jeśli to się zmieniło, mamy szansę na to, że za 100 lat (jeśli świat, jaki znamy, przetrwa) wśród lektur znajdzie się więcej tekstów pisanych przez kobiety?

Stawiam to pytanie również dlatego, że niewątpliwie narzędzia, materiał, miejsce i czas wpływają na formę utworu. Niedobór materiałów i narzędzi w warsztacie pisarza wymusza pisanie niemal bez skreśleń – celne, w punkt, ostateczne. Komputer rozwleka pisanie w czasie. Daje możliwość nieograniczonych niczym (oprócz deadline’u wydawcy) poprawek. W przypadku mniej karnych twórców skazuje na wieczne niedokończenie. Ograniczony czas również wymaga precyzji w słowach i pomysłach. Umysł skupia się na krótkie momenty. Czy gdyby Tomasz Mann nie miał swojej bezwzględnej ciszy między 9 a 12, stworzyłby Czarodziejską górę?

Niezgodnie więc z zasadami sztuki, stawiam swoją tezę na końcu artykułu: warsztat pisarza organizuje formę jego utworów. Przyjdzie mi ją jeszcze zbadać.

3 marca wypada Międzynarodowy Dzień Pisarza, ustanowiony w 1984 roku przez PEN Club.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł, podziel się nim, proszę, ze znajomymi.

Pages: 1 2 3

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *